13 Powodów – recenzja serialu

Właśnie skończyłam oglądać szumnie zapowiadany serial. Od kilku miesięcy na każdej serialowej stronie mogłam przeczytać o tejże premierze oraz, że jedną z producentek jest Selena Gomez. Osobiście mnie to nie interesowało, ponieważ fanką jej nie jestem, no ale jeśli dla kogoś jej nazwisko jest wabikiem, to ok. Skusiłam się na rzeczony tytuł zachęcona opisem i tym, że opowiadać ma o samobójstwie. Poważny temat – pomyślałam. Od razu nadmieniam, że książki nie czytałam więc nie mam porównania z pierwowzorem.Sezon liczy 13 odcinków więc nie jest to jakaś zatrważająca ilość czasu, którą poświęcić możecie ( ale nie musicie ). Od razu uprzedzam, że nie będzie to za specjalnie pochwalna recenzja, więc jeśli liczycie na zachwyt to odradzam czytania dalej :) Całą resztę zapraszam serdecznie. Rozgośćcie się i włączcie PLAY… Czytaj dalej

Planeta Singli – recenzja

Nie mogę uwierzyć, że od mojego ostatniego wpisu minęły ponad trzy lata. Nie umiem się usprawiedliwić czemu tak długo nic tu nie pisałam, pewnie zwykłe lenistwo i wieczne odkładanie „na potem”, aż przekształciło się to w lata. Jeśli istnieją jacyś czytelnicy tego bloga, którzy od czasu do czasu wchodzili tu z nadzieją na nowy wpis mogą w końcu odetchnąć z ulgą – wróciłam! Nie wiem na ile, być może po raz kolejny mój zapał wypali się szybciej niż powiem ‚ stół z…’, ale dołożę wszelkich starań by tym razem dotrzymać słowa i zostać z wami dłużej :) Ok, dość tej prywaty, przechodzimy do recenzji filmu, który sprawił mi nie lada zagwozdkę jeśli chodzi o końcową ocenę i jednocześnie cały odbiór rzeczonego dzieła.

pl Czytaj dalej

Oscarowe recenzje – Anna Karenina

Na początku była książka autorstwa Lwa Tołstoja. Tamtejsze niewiasty zaczytywały się w tragicznej historii miłosnej, która połączyła piękną lecz zamężną Annę oraz młodego i przystojnego kawalera – Aleksieja Wrońskiego. Od razu muszę się przyznać, iż nie czytałam pierwowzoru literackiego – sama w sobie bardzo lubię książki ale nie przepadam za grubymi tomami w których ponad połowa to nudne opisy pracy na roli albo polityki :) W tej materii polegałam jedynie na ekranizacjach filmowych. Pierwszą obejrzaną była ta z Sophie Marceau w roli głównej i najbardziej w pamięć wbiła mi się jej finałowa scena na stacji kolejowej. Obecnie recenzowana posiada w swej obsadzie same gwiazdy z Keirą Knightley na czele. Jest zupełnie inna od wcześniejszych wersji, a to ze względu na dość luźne podejście do tematu i zrealizowanie jej w konwencji teatru.

z12906429Q,Anna-Karenina Czytaj dalej

Oscarowe recenzje – Niemożliwe

Wielkimi, filmowymi krokami zbliża się tegoroczne rozdanie Oscarów. Większość kinomanów z niecierpliwością będzie śledzić wszystkie nominowane w tym roku tytuły oraz samą ceremonię. Pewnie i ja skuszę się na małe spotkanie z hollywoodzką śmietanką towarzyską, jak to prawdziwa baba będę zachwycać się strojami jakie szanowne panie założą na siebie by olśnić wszystkich w tę jedną, jedyną noc. Najbardziej jednak zależeć mi będzie na tym, by wygrali moi faworyci – na chwilę obecną widziałam jedynie cztery nominowane filmy, na szczęście do 24 lutego zostało jeszcze sporo czasu, także bez najmniejszych problemów powinnam zaliczyć wszystko :) Na start rzucam Wam tę oto recenzję filmu, który w oscarowej stawce raczej nie namiesza, wszakże nominowana jest jedynie Naomi Watts, ale samo wyróżnienie to wielka nobilitacja przecież :)

The-Impossible-Movie1 Czytaj dalej

Skyfall – recenzja

Ciekawe jak to jest gdy upada niebo… Zawsze lubiłam tytuły z bondowskiej kolekcji, ten zaciekawił mnie w szczególności. Za kamerą stanął jeden z lepszych wizjonerów Fabryki Snów – Sam Mendes więc była nadzieja, że cała historia nie zostanie spaprana. Kinomani napalili się na tę odsłonę jak szczerbaty na suchara, ja pozostałam racjonalistką, bez zbytniego podniecenia czekałam, aż film ukaże się w sieci. Ten czas w końcu nadszedł, a ja mogłam zobaczyć upadek i ponowne odrodzenie się Jamesa. Wszystko to, co pisali zagraniczni recenzenci było prawdą – film ten zamyka pewien etap i otwiera kolejny, nie wszystkim jednak przypadnie on do gustu. Ja jestem na tak, w końcu to James, a jak wiadomo, jemu wybacza się więcej niż innym. Poza tym ma licencję na zabijanie, więc nierozważnie byłoby pisać o nim jakieś paszkwile. To, że amerykańskie nastolatki nie wiedzą gdzie leży Polska nie oznacza, że 007 też. A skoro jeszcze nie śpieszno mi na tamten świat będzie to opowieść o pewniej nieprawdopodobnej przygodzie, która mimo swej absurdalności i niesamowitym wręcz zbiegom okoliczności przypadła mi do gustu.

Skyfall-movie-poster Czytaj dalej

House at the End of the Street – recenzja

Po prawie dwumiesięcznej nieobecności na blogu spowodowanej permanentnym brakiem czasu ( i świątecznym lenistwem ) postanowiłam znów zacząć zamieszczać recki. Trochę już stęskniłam się za pisaniem, poza tym nie obejrzałam w tym czasie zbyt wielu tytułów więc nie miałam za bardzo o czym pisać – to tak gwoli wyjaśnienia dla tych, którzy już zwątpili w mój powrót. Jako, że nastała zima, a co za tym idzie i pogoda nie nastraja do spacerów dla większości ludzi idealnym panaceum na nudę są filmy. Dla mnie również ( oraz seriale, które zaczęłam namiętnie oglądać ) więc mozolnie nadrabiam filmowe zaległości – przede mną jeszcze oscarowy czas, ale to zaliczę chyba dopiero na początku lutego – przy niektórych tworach made in Hollywood powstaną właśnie takie jak ta recenzje. A więc miłego czytania i witajcie z powrotem :)

house-at-the-end-of-the-street-lawrence Czytaj dalej

Sinister – recenzja

Jesienno – zimowe miesiące to idealny czas na wprowadzanie horrorów do kin. Nic nie nastraja lepiej niż szarzyzna za oknami i poczucie totalnego przygnębienia w zetknięciu z opowieściami grozy. Gdy do kompletu dostaniemy historię o dziwnym nadprzyrodzonym bycie zamieszkującym stare domostwo może zrobić się ciekawie. Powyższy film reklamowany jest hasłem – ciekawość silniejsza niż strach i tak jest w zasadzie. Główny bohater „Sinistera”, postanawiający zgłębić starą tajemnicę morderstw w małym miasteczku na własnej skórze przekona się, że niektóre tajemnice powinny pozostać w ukryciu. Przed wami jeden z najbardziej niepokojących filmów grozy ostatnich lat, który wywołał ciarki na moich plecach, a także sprawił, że poszczególne sceny oglądałam przez palce.

Recenzja może zawierać spoilery. Czytasz ją na własną odpowiedzialność.

Czytaj dalej